Wywiad z Prezesem spółki Avtech Aviation&Engineering

.gif

Z Prezesem spółki Avtech Aviation&Engineering, Panem Michaelem Unwinem, rozmawia Artur Górski z serwisu newconnector.pl:


Artur Górski: W kwietniu przeprowadzona została oferta prywatna spółki AVTECH Aviation&Engineering, w której pozyskała ona tylko 2 mln zł wobec zakładanych 6 mln zł. Czy znacząco wpłynie to na zmianę planów inwestycyjnych?

Micheal Unwin: W związku z faktem, że nie udało nam się pozyskać całej planowanej kwoty, część środków, które pozyskaliśmy z emisji prywatnej, przeznaczymy na rozbudowę i unowocześnienie stacji obsługi technicznej w Biggin Hill koło Londynu. Pozostałe fundusze zasilą nasz kapitał obrotowy, co pozwoli na szybszą i sprawniejszą obsługę klientów. W dalszym ciągu planujemy otworzyć kolejną bazę serwisową w Polsce, aby w pełni odpowiadać na potrzeby naszych klientów z Europy Środkowo-Wschodniej.


A.G.: Czy spółka zamierza przeprowadzić kolejną ofertę prywatną, ew. ofertę publiczną. Jeśli nie, to z jakiego źródła finansowania zamierza realizować założone cele?

M.U.: Aby móc w pełni zrealizować założoną strategię rozwoju z pewnością potrzebować będziemy dodatkowego źródła finansowania. Po planowanym na koniec lipca debiucie na NewConnect rozważymy przeprowadzenie kolejnej emisji prywatnej, bądź pozyskanie środków z innych źródeł, takich jak kredyty bankowe.


A.G.: Jak zostało już wspomniane, spółka pozyskała 2 mln zł. Czy to nie za mało jak na branżę lotniczą?

M.U.: Wszystko zależy od planów podmiotu i profilu działalności. 2 mln zł to niestety zbyt mało, abyśmy mogli bez dodatkowego finansowania zrealizować plan stworzenia stacji obsługi w Polsce. Nasze cele emisyjne zakładały jednak przeznaczenie części środków na dalszy rozwój istniejącej bazy i te cele zostaną dzięki tej kwocie zrealizowane, co pozytywnie wpłynie także na nasze wyniki finansowe.


A.G.: Pierwotnie, swoje centrum serwisowe planowaliście otworzyć w Łodzi. Dlaczego nie w Warszawie, Katowicach czy Krakowie?

M.U.: W dalszym ciągu planujemy otworzyć stację obsługi w okolicach Łodzi m.in ze względu na jej centralne położenie. W związku z faktem, że nie będziemy obsługiwać dużych samolotów rejsowych, nasza baza serwisowa nie musi mieścić się w pobliżu największych lotnisk. Ważne jest dla nas, aby lotnisko, na którym powstanie obiekt, miało możliwość przyjmowania samolotów lekkich i średnich, ponieważ to są maszyny, które serwisuje nasza spółka.


A.G.: Jak duże samoloty jesteście w stanie obsługiwać?

M.U.: Nasza stacja obsługuje przede wszystkim samoloty wykorystywane w lotnictwie czarterowym, biznesowym i prywatnym czyli małe samoloty pasażerskie, takie jak dwusilnikowe Beechcraft King Air, Cessna Citation, Hawker, Falcon i niewielkie samoloty biznesowe Learjet. Nowa baza przeznaczona będzie dla podobnych statków powietrznych.


A.G.: Czy znaleźliście już potencjalnych kontrahentów, którzy będą zlecać wam prace?

M.U.: Nasza stacja w Biggin Hill działa od 1974 roku, mamy ugruntowaną pozycję na rynku i wielu stałych klientów głównie z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Hiszpanii oraz Kajmanów i Bermudów. Unowocześnienie bazy pozwoli nam zdobywać kolejnych dzięki szybszej i łatwiejszej obsłudze. Jeżeli natomiast chodzi o drugi obiekt, który zamierzamy otworzyć w Polsce, część zleceń z pewnością będzie pochodziło od AerFinance Plc. Sądzimy również, że naszym dotychczasowym klientom z regionu Europy Środkowo-Wschodniej znacznie łatwiej będzie serwisować swoje statki powietrzne w Polsce. Ważny jest fakt, że zdecydowaliśmy się na otwarcie bazy pod Łodzią, ponieważ ilość klientów z rejonu Europy Centralnej i Wschodniej obsługiwanych przez podlondyńską stację znacząco wzrosła. Z tego względu jesteśmy przekonani, że po otworzeniu nowego obiektu, liczba obsługiwanych podmiotów zauważalnie wzrośnie. Dodatkowo biorąc pod uwagę fakt, że samolot, podobnie jak samochód, trzeba serwisować, a ilość statków powietrznych klasy ececutive w regionie rośnie,
pozwala nam to być optymistycznie nastawionymi do pozyskiwania kontrahentów.


A.G.: Na giełdzie notowana jest już Spółka Avia Solutions. Czy jest dla was znaczącym konkurentem?

M.U.: Avia Solutions Group, a właściwie jej spółka zależna świadzy podobne usługi techniczne, jak nasza baza serwisowa. Inna jest natomiast grupa klientów, z którymi współpracujemy. Avia skupia się na znacznie większych samolotach jak Airbusy i Boeingi, dlatego z punktu widzenia działalności operacyjnej nie stanowi dla nas konkurencji.


A.G.: W Polsce poprawia się stan dróg. Pociągi między największymi miastami np. Warszawą a Krakowem, Katowicami, Poznaniem czy Łodzią jeżdżą coraz szybciej. Wkrótce mają także jeździć szybciej pomiędzy stolicą a Trójmiastem. Jakie w tej sytuacji widzicie perspektywy dla rozwoju rynku lotniczego w Polsce?

M.U.: Z samolotów biznesowych i połączeń czarterowych korzystają przede wszystkim firmy, korporacje i zamożne osoby, którym zależy na czasie, komforcie podróży oraz dostępności środka komunikacji. W tym przypadku to klient decyzuje o trasie, dacie i godzinie przylotu i odlotu. Wraz z bogaceniem się społeczeństwa popyt na lotnictwo prywatne wzrasta, rośnie również liczba samolotów w posiadaniu osób prywatnych. Z tego typu usług korzystają przede wszystkim osoby, dla których cena gra znacznie niższą rolę, niż inne czinniki. Działa tu ten sam mechanizm, który funkcjonuje w przypadku dóbr luksusowych. Z tego względu nie obawiamy się, że szybsze połączenia kolejowe wpłyną na popyt na loty charterowe, który w Europie Środkowo-Wschodniej znajduje się w tendencji zwyżkowej.


A.G.: Dziękuję za rozmowę i życzę sukcesów w dalszym rozwoju Spółki.